Reksio – pozytywna i smutna historia

Ciężko jest zebrać się do napisania czegoś mądrego, jednak ta historia wymaga opisania. Chciałoby się napisać że jest to kolejna smutna historia ale czy aby na pewno? Wydaje mi się że jednak w tym wszystkim można dostrzec pozytywy.

 

Cofając się o miesiąc, a dokładnie do 16 czerwca tego roku. Tego dnia odbyła się interwencja służb ratowniczych na której znaleziono martwego człowieka. Starszego Pana który leżał martwy przez kilka dni, a koło Pana czuwał pies – 16 letni pies w typie Owczarka Niemieckiego. Co w takich sytuacjach służby powinny zrobić? Powinny powiadomić schronisko dla bezdomnych zwierząt, gdzie pies powinien zostać przewieziony.

 

Wyobraźmy sobie szesnastoletniego psa któremu zawalił się cały świat, a który trafić ma do schroniska. Każdy z nas wie jak jest w schronisku, każdy wie że ludzie pracujący w schroniskach nie mają za dużo czasu dla wszystkich  psów. Jak czułby się taki staruszek wśród tych wszystkich rozszczekanych psów na betonowej posadzce w jednym z metalowych boksów?

Na szczęście służby postąpiły inaczej, zamiast do schroniska zadzwoniły do fundacji – Fundacji Dobrych Zwierząt. Pomimo że w fundacji nie było zbyt wiele wolnego miejsca, decyzja jaka mogła zapaść była tylko jedna – bierzemy!

Widziałem Reksia – bo tak nazywał się staruszek, pierwszego dnia. Leżał na trawie w ogrodzie fundacji i spał. Podchodząc do niego obudziliśmy go z daleka, tak aby miał chwilę na zorientowanie się gdzie jest. Reksio podniósł głowę, widać było że przez chwilę się zastanowił a następnie wstał. Ostatni element nie był taki łatwy, Reksio miał duże problemy z chodzeniem, a tym bardziej ze wstawaniem.

Z dnia na dzień widać było że Reksio odnajduje się w fundacji, zawsze witał się z gośćmi, chodził pomiędzy psami jak gdyby nigdy nic. Miał swoje problemy zdrowotne i miał też swoje przyzwyczajenia. Z resztą co do przyzwyczajeń to jedno było dość ciekawe, jadł tylko wtedy gdy karmił go mężczyzna i to dając jedzenie prawą ręką. No cóż, każdy ma swoje fanaberie 🙂

I tak minął miesiąc, w ostatnich dniach stan Reksia się pogorszył. Miał coraz większe problemy ze wstawaniem, zawieszał się, był coraz bardziej nieobecny. Wiedzieliśmy że przychodzi czas i na niego. Ale czy to jest smutne? Nie, pomimo że przywiązaliśmy się do niego wiemy że ten miesiąc był dobrym i szczęśliwym okresem. Reksio nie spędził ostatniego miesiąca w schronisku, spędził go w ciepłym domu, w ciągu dnia wychodził na zieloną trawkę. Przebywał z innymi spokojnymi psiakami i z ludźmi którzy przez ten miesiąc obdarzyli go miłością.

W końcu nastał ten dzień, minął równy miesiąc w fundacji gdy Reksio po prostu zasnął i już się nie obudził. Była to bardzo smutna wiadomość, jednak z drugiej strony patrząc Reksio poszedł za tęczowy most. Każdy z nas wie co jest za tęczowym mostem, tam Reksio nie ma problemów ze stawami, jest tam jego właściciel którzy rzuca mu piłki i się z nim przeciąga. Oni są szczęśliwi, a my ? My z czystym sumieniem możemy powiedzieć właścicielowi Reksia że opiekowaliśmy się nim najlepiej jak tylko mogliśmy przez ten miesiąc gdy był z nami w fundacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *