Ogród niczym więzienie..

„Nie mogę mieć psa bo mieszkam w bloku.” „W mieszkaniu pies się męczy.” „Pies potrzebuje dużego ogrodu.” Ile razy słyszeliśmy tego typu zdania? Ile razy, w opisach psów adopcyjnych, bywa napisane że pies wymaga ogrodu? A jak jest na prawdę? Czy rzeczywiście życie w mieszkaniu odbiera nam możliwość posiadania psa?

Czym różni się klatka od ogrodu?

W zależności od wielkości ogrodu, pies potrzebuje od kilku minut do maksymalnie kilku dni na poznanie całego terenu, obwąchanie każdego drzewa, płotka, kwiatka czy na poznanie sąsiadów. Po kilku dniach zaczyna się nudzić i wtedy właśnie rozpoczynają się problemy.. pies rozkopał świeżo posadzone kwiatki albo pozjadał narzędzia ogrodowe czy rozwalił śmietnik. Niektóre psy niszczą, a niektóre zaczynają biegać wzdłuż płotu szczekając na przechodzących ludzi. Wszystko dlatego że zwierzęta szukają zajęcia, bo ile razy można wąchać to samo drzewo.
Prawda jest taka że zwierzę zamknięte w ogrodzie, bez wychodzenia na spacer, po kilku dniach będzie czuło się jak w klatce. Bo klatka od ogrodu różni się jedynie ilością metrów kwadratowych.
Spacer dla psa to nie tylko rozprostowanie nóg, spełnia on funkcję zaspokajania różnych potrzeb które niezbędną są do prawidłowego funkcjonowania czworonoga.

Trawnik to taki psi Facebook.

W końcu, po tygodniu siedzenia w ogrodzie, reflektujemy się i zabieramy czworonoga na spacer. On idzie i idzie z nosem przy ziemi, nie reaguje na nasze wołania, ciągnięcia. Ostatecznie zdenerwowani zawracamy do domu. Prawda jest taka że im rzadziej wychodzimy z psem tym pies gorzej ( według nas ) się na nim zachowuje. Jednak, ze wszystkich zmysłów, najbardziej wykorzystuje zmysł węchu – sprawdzając każdy zakątek trawnika, obwąchując każde drzewo, dowiaduje się kto tędy przechodził. Trawnik to taki jego facebook, większość ludzi po tygodniu bez telefonu będzie siedziała przez godzinę i jeździła palcem po wyświetlaczu telefonu. Takie węszenie, sprawdzanie różnych zapachów, jest dla psa dużo bardziej męczące od siedzenia w ogrodzie. Wysiłek psychiczny jest czymś co psy lubią najbardziej. Pies nie uważa że zachowuje się źle, dla niego jest to po prostu naturalne – nadrabia zaległości.

Kontakt z innymi psami jest ważny.

Zapachy zapachami, ale psy są zwierzętami społecznymi, mniej lub bardziej albo też mniej lub bardziej sobie z takimi społecznymi kontaktami radzą. Jednak wbrew temu co niektórzy właściciele uważają, nasze psy potrzebują kontaktu z innymi przedstawicielami swojej rasy, a kontakt przez ogrodzenie nie jest najlepszym rozwiązaniem. Nie mam tutaj na myśli wielkich zabaw na ulicy, a zwykłe obwąchanie i pójście dalej. Takie zachowanie ciężko spotkać u psów, które większość czasu spędzają zamknięte w ogrodzie.

Pies w ogrodzie jest bardziej nakręcony poza nim.

Ostatnimi czasy często słychać o różnego typu pogryzieniach przez psy.. Czy aby na pewno wina za te pogryzienia leży po stronie psów? A może nie psów, a ich właścicieli. Bo najczęściej psy które tak dotkliwie kogoś poturbowały należą do grupy ogrodniczej. Przez to że całe podwórko zostało już obwąchane, przeszły do etapu pilnowania, obszczekiwania ludzi. Tak mocno się nakręcały aż uznały ludzi za zagrożenie, co kończy się tym że kiedyś jak tylko będą miały okazję mogą posunąć się jeszcze o krok dalej.

Psy w mieszkaniach mają lepiej.

Wbrew pozorom psy które mieszkają w blokach mają dużo lepiej od psów mieszkających w domach z ogrodem. Właściciele mieszkający w blokach wychodzą ze swoimi pupilami po kilka razy dziennie bo chcąc nie chcąc muszą ( no chyba że ich pies załatwia się do kuwety ). Natomiast właściciele mieszkający w domach z ogrodem, nie muszą wychodzić z psem, mogą go wypuścić do ogrodu i temat zamknięty.

Ogród dobry na chwilę.

Oczywiście, niemożna popadać ze skrajności w skrajność, ogród jest zły jeżeli pies spędza z nim zbyt dużo czasu. Wygodnym rozwiązaniem jest za to posiadanie ogrodu gdy wstajemy wcześnie rano i jeszcze zaspani możemy wypuścić psy na przysłowiowe siku lub gdy jest ulewa albo śnieżyca. Najważniejsze jest żeby nie zapominać o potrzebach psa i o tym że spacer jest dla niego bardzo ważny.
Porada behawioralna to koszt kilkudziesięciu złotych, czasami nawet ponad sto.. każdy behawiorysta przychodząc do domu z ogrodem zapyta się ile razy dziennie pies wychodzi na spacer, poza ten teren. Jeżeli dowie się że raz w tygodniu, to powie to samo co ja napisałem, z tą różnicą że on zabierze od Was 100 zł, a ja nie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *