Adam
Jeszcze kilka lat temu spotkać mnie można było na pokładach największych żaglowców świata, od zawsze właśnie tak wyobrażałem sobie swoje życie – żeglując po morzach i oceanach. Wszystko zmieniło się dwa lata po wejściu na Dar Młodzieży, gdy prawdopodobnie strzelił mnie piorun i wziąłem pod swój dach psa – Oriego. To on stoi za największymi zmianami w moim życiu. Z dnia na dzień moja miłość do zwierząt rosła, trafiając na coraz bardziej zakręconych ludzi, zacząłem interesować się psami, szkoleniami oraz pomaganiem czterołapnym. Zrezygnowałem z pływania, rozpocząłem prace na lądzie.
Przez to kilka lat zacząłem uczęszczać na seminaria, współpracować z różnymi fundacjami oraz schroniskami. Ukończyłem kurs Tresera Psów oraz Zoopsychologa w szkole Silva Lupus. Los chciał że pod mój dach trafił w tym czasie drugi Owczarek Niemiecki, suczka o imieniu Ira. Jest zupełnie inna od Oriego, można wręcz powiedzieć że różnią się o 180 stopni. Jednak przeciwieństwa się przyciągają i ekipa dogadała się wyśmienicie.
Wolne chwile, spędzam siedząc przy klatce łapce lub opierając się o poskrom na psy. Bo poza pracą z psami, zajmuje się również ich łapaniem. Dokładniej mówiąc łapiemy psy, które uciekły, zostały porzucone lub są psami dzikimi.
Uważam że wszystko co nas spotyka w życiu ma jakiś sens. Każdy ze spotkanych psów wniósł coś nowego do mojego życia. Podobnie jest ze spotkanymi ludźmi, a w szczególności z jedną, najważniejszą dla mnie osobą. To ona pomogła mi zrozumieć że w życiu nie chodzi o pieniądze, a o to żeby robić to co się kocha.
Od kilku lat wspólnie prowadzimy hotel dla psów, gdzie poza psami właścicielskimi pomagamy psom bezdomnym, szukającym domu, w szczególności psom lękowym.